W tym roku miało miejsce bardzo ważne wydarzenie. Wyszłam za mąż :D Tak w sierpniu tego roku wzięłam ślub z tym Panem :) Razem z mamą wspólnie przygotowywałyśmy to co byłyśmy w stanie: zaproszenia, winietki, zawieszki, kieszonki na sztućce, numery stołów, dziś chciałabym się tym z Wami podzielić, bo to dla mnie bardzo ważne wydarzenie.
Nasze zaproszenia, wymarzone, inne nie mogły by być. Pomysł na nie miałam sporo czasu przed ślubem. Tuż po oświadczynach nasi znajomi zaprosili nas na swój ślub. To szalona i cudowna para dla której powstała ta kartka. Myśląc o ich ślubie i naszym, przypomniały mi się stemple które kiedyś widziałam. I tak zaczęły się poszukiwania. Udało się, dotarły do mnie i bardzo się z nich wtedy cieszyłam. Doczekały się swojej wielkiej chwili. Może nie wszystkim zaproszonym się podobał motyw przewodni, ale ja z Kacprem byliśmy z nich bardzo zadowoleni. Proste, na swój sposób eleganckie, ale też szalone :D
Numerki na stoliki... Och tak, w ostatnim momencie udało się załatwić okrągłe stoły, które były moim marzeniem. Wtedy nie pozostało nic innego jak przygotować numerki. Oczywiście musiały wgrać się w całość, więc wykorzystałam motyw z zaproszeń. Pojawiła się więc czarno złota ramka, para w weselnym stroju i numery oczywiście.
Zawieszki na wino, które w prezencie dostaliśmy od przyjaciółki naszej mamy. Uwierzcie mi lepszego wina nie piliście. Butelki stały na stole z alkoholami obok kilku innych trunków.
W podziękowaniu za przybycie na uroczystość, dla naszych gości sami robiliśmy prezenty. Postawiliśmy na przetwory domowe. Pierwsze to dżem w trzech odsłonach: jabłko z jagodą (na trzecim zdjęciu w tej części i na gofrze - trzeba było spróbować czy innym będzie smakował), cukinia, jabłko ze śliwką. Druga część to domowe wino, które przygotowywał Kacper przez ostatni rok - wyszło wytrawne, różowe, delikatne.
Nasze obrączki :) Ja pokochałam je całym sercem, są zrobione z poroża. Wykonał je dla nas człowiek, który z tego materiału potrafi wydobyć piękno. Zobaczcie sami - Drewutnia Emila. Obrączki są delikatne, bardzo leciutkie i mają grawery pierwszych liter naszych imion. Ale, ale, obrączki to nie wszystko, bo ważna też jest tu poduszeczka, którą przygotowała w całości moja mama. Wierzcie mi bez niej to wszystko by się nie udało. Była dla mnie ogromnym wsparciem przed ślubem i wykazała się taką cierpliwością, kiedy zdarzało mi się panikować, jej pomoc była nie oceniona.
Tu możecie zobaczyć piękne kieszonki na sztućce, które w 100% wydziergała mama. Nasze były imienne, dla gości z naszymi inicjałami, datą ślubu i małym serduszkiem.
Zawieszki na butelki wódki z motywem tańczących kościotrupków :) Tu akurat na przypadkowej butelce od mamy, co ciekawe nie były wiązane na szyjce butelki, tylko do wstążki przywiązana była gumeczka, cieniutka jak do warkoczyków :) Docelowo zrezygnowałam z listków przy kwiatkach, które wydziergała moja mama.
Ja zrobiłam tylko zawieszki na alkohol. Podziwiam za całokształt.
OdpowiedzUsuńCudnie! Przede wszystkim gratuluję i życzę wszystkiego dobrego na nowej drodze życia :) Zakochałam się w tych stempelkach, genialne są! Chętnie też takie bym przygarnęła :D Całe Wasze zaangażowanie i wykonanie jest godne podziwu. Ślicznie to wszystko wyszło :)
OdpowiedzUsuń