Jakoś nie mogłam się zebrać do napisania o tym. No ale obiecałam więc mini relacja jest. Mini dlatego, że więcej zdjęć zobaczycie już jutro na blogu mojej mamy - zapraszam. Jako że byłyśmy razem dzielimy się rzem z Wami tymi wiadomościami :)
Na pierwszy ogień stojak z kartkami - ten sam co na KatoHato, sprawdza się bardzo dobrze.
Bombeczki, bombki i jeszcze raz bomby :D Wszędzie było ich pełno. Całe nasze stoisko było nimi przeplecione.
A na koniec (ale tylko u mnie) piękność która skradła moje serce! Cudna czarownica z kociakiem i miotłą w fantastycznym wdzianku. Chcecie wiedzieć kto ją uszył?
O właśnie tu macie namiary na tak zdolne ręce!
Polecam dziewczyny robią rzeczy z pasją i taką dokładnością... :)
A na koniec chcę jeszcze podziękować, za wszystkie rozmowy, miłe przyjęcie i ciepłą atmosferę. Miło było zobaczyć się z bliskimi w pewien "magiczny" sposób ludźmi, oj tak. Dziękuję Żabie za porady i motywację i każdemu z kim miałam okazję rozmawiać za ciepłe i dobre słowa. Oby do następnego takiego spotkania!
Żaby wkład taki wielki znów nie był, nie przesadzajmy ;) To ja dziękuję za cenne porady wystawienniczo-kiermaszowe i czekam na sygnał w wiadomej sprawie :)
OdpowiedzUsuńI dołączam się do pochwał pani od aparatu - miałyście najładniej przygotowane stoisko, a stojak na kartki po prostu wymiata! :)