Oj bardzo dużo się tego nazbierało. Przed wyjazdem świątecznym do rodziny brak czasu, koniec szkoły i w związku z tym nieziemskie zamieszanie, ekstremalne zamówienie i jeszcze wystawa (o której napisze jutro). Do tego jeszcze wszędzie dźwięczą o maturze... A po powrocie do domu załamanie ;]. Sterta nie odebranych mail, duuużo pytań. Nazbierało się tego aż tyle, że miałam mały problem z ogarnięciem tego wszystkiego. No i na dodatek multum zrobionych zdjęć i to jeszcze nie posegregowanych.
A tu na zdjęciu właśnie widać efekt mojego ekstremalnego zamówienia - 70 kartek wielkanocnych.
A tu na zdjęciu właśnie widać efekt mojego ekstremalnego zamówienia - 70 kartek wielkanocnych.
A teraz jeszcze jedno, równie ważne jak przeprosiny za tak długi czas nie pisania. Bardzo mnie ucieszyło kiedy w dzień wyjazdu do moich drzwi zapukał listonosz i wręczył mi list. A w środku przemiła niespodzianka - kartka od Edytki. Kochana baaaardzo Ci dziękuję!
Zdjęcie zapożyczone od właścicielki bloga, bo moje gdzieś zniknęło, Edytko mam nadzieję że nie jesteś zła. I dziękuję też reszcie osób za życzenia!
Zdjęcie zapożyczone od właścicielki bloga, bo moje gdzieś zniknęło, Edytko mam nadzieję że nie jesteś zła. I dziękuję też reszcie osób za życzenia!